Grzesiek Hypki się nie mylił! Valvoline PUZ Drift Team zdominował całkowicie trzecią rundę N-Gine Driftingowych Mistrzostw Polski w Koszalinie, zajmując dwa pierwsze miejsca indywidualnie i deklasując w klasyfikacji zespołowej. Więcej na temat samych zawodów znajdziecie Państwo w kolejnym komunikacie prasowym Valvoline PUZ Drift Team.
To był niesamowity weekend dla Valvoline PUZ Drift Team! Już sobotnie, deszczowe kwalifikacje zdradzały, że zawodnicy zespołu czują się na torze MotoPark wyśmienicie. Drugie, jedenaste, trzynaste i trzydzieste miejsce, było zapowiedzią udanych zawodów w niedzielę.
Tak też się stało, choć dzień zaczął się od poważnie wyglądającego wypadku z udziałem Szczura i Darka Fabisiaka. Na całe szczęście ani Forrestowi, ani E30 nic się nie stało, niestety Darek musiał pożegnać się z zawodami już w TOP32. Do TOP16 pewnie awansowali Marcin Mospinek, Grzesiek Hypki oraz Marcin Skwierczyński.
Trzynasta pozycja Marcina Mospinka po kwalifikacjach sprawiła, że już w TOP16 trafił on na świetnie jeżdżącego Wartałowicza. Wyrównany pojedynek wygrał jednak Marcin, a w jego ślady poszedł Grzesiek Hypki. Sensacyjnie zakończył się również pojedynek Małpy z Dawidem Karkosikiem. Konsekwentną i agresywną jazdą Marcin zaskarbił sobie uznanie u sędziów i to on, a nie Dawid znalazł się w TOP8. Taki wynik sprawił, że w czterech parach TOP8 mogliśmy oglądać aż trzy, w których brali udział zawodnicy Valvoline PUZ Drift Teamu. Do TOP4 awansował Mospin oraz Hypki. Niestety Małpa musiał uznać wyższość Krzysztofa Romanowskiego, z którym minimalnie przegrał.
Szczęśliwe rozstawienie par półfinałowych sprawiło, że zawodnicy Valvoline PUZ Drift Teamu nie musieli toczyć bratobójczego pojedynku, a przy odrobinie szczęścia, mogli spotkać się dopiero w finale. Tak też się stało. Hypki „zrewanżował się” Romanowskiemu za wyeliminowanie Małpy, a Mospin po zaciętym pojedynku pokonał bardzo mocnego w tym dniu Pawła Trelę.
Bezpośrednio przed finałem Grzesiek Hypki zgłosił mechanikom awarię układu kierowniczego, którego nie udało się naprawić na torze. Ponieważ wcześniej zarówno Mitsubishi Lancer Evo VIII, jak i zastępcze BMW E30, również uległy poważnym usterkom, Grzegorz skorzystał z oferty Dawida Karkosika i finał pojechał jego Nissanem Silvią. Spotkało się to z owacją koszalińskiej publiczności, która była mocno zaskoczona przyjacielską atmosferą wśród zawodników bądź co bądź dwóch różnych zespołów.
Marcin Mospinek przegrał ostatnią parę z kolegą z zespołu przez niewielki błąd. Jechaliśmy z Grześkiem na centymetry i właśnie centymetrów zabrakło. W pierwszym biegu goniłem Grzecha i przy jednej z przekładek nie zostawiłem mu wystarczająco dużo miejsca do złożenia się w kolejny łuk. Skończyło się lekkim kontaktem, który sędziowie musieli zakwalifikować na moją niekorzyść. Zrobiliśmy jednak duże show i to jest najważniejsze – mówił nam Marcin zaraz po zawodach.
W podobnym tonie wypowiada się zwycięzca, Grzesiek Hypki – Przed wyjazdem obiecywałem kibicom, że w Koszalinie pudło będzie nasze. Nie kłamałem. Przyznam jednak, że nie spodziewałem się, że będzie nas na tym pudle aż dwóch! Takiego sukcesu i takiego przełamania było nam potrzeba po, nie oszukujmy się, słabych zawodach w Kołobrzegu. Teraz mamy miesiąc przerwy i przystępujemy do decydującej fazy sezonu. Liczę, że będzie ona tak samo udana, jak zawody w Koszalinie.
Dzięki świetnej jeździe w Koszlinie zespół umocnił się w klasyfikacjach N-Gine Driftingowych Mistrzostw Polski i zdobył dobre pozycje wyjściowe do walki o najwyższe cele, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo.
Zespół prasowy Valvoline PUZ Drfit Team
Opublikowano: 26-07-2011r.